Ile było Drectioners.

1 kwietnia 2012

3. I need somebody to love


Chwilę potem byliśmy pod kosmetyczką. Założyłam kaptur, ponieważ moje włosy były w opłakanym stanie.
- Chłopcy.
- Co ?
- Kocham was i dziękuję. - Przytuliłam każdego z osobna. - I sto lat a nawet więcej Liam, żebyś znalazł tą jedyną. - Kiedyś czułam się samotna, i to bardzo ponieważ nie miałam rodzeństwa. Teraz mam piątke braci. Tylko czy wszyscy są dla mnie jak bracia... ?
- Dzień dobry Sally. To jest Darcy. - Powiedział Liam.
- A Dzień Dobry chłopcy. Darcy chodź za mną. - Sally, to właścicielka całego salonu oraz kosmetyczka. Zrobiła mi porządek z twarzą i paznokciami. Potem wysłała pod prysznic. Następnie pomalowała mi paznokcie i zrobiła make-up. Na końcu fryzjerka mnie uczesała. Gdy byłam gotowa usiadłam na kanapie i ziewnęłam. Po chwili wpadli chłopcy. Na mój widok zaniemówili.
- Aż tak źle ?
- Nie. Wyglądasz na prawdę cudownie. - Powiedział Harry. Wyszliśmy obejmując się. W domu byłam o 16. Przebrałam się i wybrałam ubranie na imprezę. Miało być szykownie. Następnie zjadłam obiad i pojechałam na poszukiwania prezentu dla Liam'a. Gdy miałam kupować mu skromny, moim zdaniem, prezent ,zadzwonili chłopcy.
- O co chodzi ?
- Nic nie kupuj Liam'owi. My wszystko załatwiliśmy.
- Ok.
- Gdzie teraz jesteś ?
- Jack Wills. Ide do Sturbucks'a.
- To przyjadę tam do ciebię za chwilę. - W kawiarni zamówiłam sobie frapuccino. Usiadłam sobie i chwilę potem zjawił się Haz. Wszystkie dziewczyny miały miny jakby zobaczyły ducha, a ja przytuliłam się do niego i pocałowaliśmy się delikatnie w policzek. W drodze powtonej z salonu piękności ustaliliśmy, że jestem nową dziewczyną Hazzy. Nie powinnam się na coś takiego godzić, ale Loczek tak ładnie prosił. Ze Sturbucks'a wyszliśmy obejmując się, potem wsiedliśmy do samochodu Styles'a.

*30 minut później, oczami Niall'a*

Stałem przed oknem i patrzyłem na wjeżdżającego Harr'ego. Wysiadł z samochodu który okrążył i otworzył drzwi Darcy. Potem objął ją i poszli do wejścia. Poczułem ukłucie zazdrości i westchnąłem. Tak, zauroczyłem się w dziewczynie mojego kumpla. Nie ma co mam zajebiste życie.

*Oczami Darcy*
- Hazz ja idę się przebrać.
- Ok. Jak będziesz gotowa to przyjdź do mnie o do Lou. - Przytuliliśmy się i weszłam do domu.
- Hej mamuś.
- Hej kochanie. Co kupiłaś ?
- Nic. Chłopcy kupili wspólny prezent. Aha ja idę się ogarnąć i nie spodziewaj się mnie w domu wcześniej niż jutro. - Poszłam do mojego pokoju i przebrałam się, poprawiłam fryzurę i makijaż po czym poszłam do chłopaków.
- Hej ! - Weszłam do nich. Louie siedział na kanapie z laptopem i pisał na twitter do fanów.
- Hej Darc.
- Gdzie Loczek ?
- W łazienice. Ja nie mogę ! Ile tych fanów jest ?! - Zbulwersował się marchewka. Usiadłam koło niego i przejełam komputer.
- To ja się tym zajmę. - Odfollowałam chyba z tysiąc fanek po czym dodałam krótki wpis : 'It's @Horan_Gurl on Louis acc ;3'. Potem zafollowałam wszystkie swoje najbliższe przyjaciółki i w tym momencie wyszedł Harry.
- Hej Darcy. - Pocałował mnie w policzek.
- Hej Haz. - Potem poszliśmy do Liam'a. Wszyscy pili ile mogli, tylko ja siedziałam wtulona w Harolda i sączyłam drinka. I bardzo dobrze ponieważ potem cholowałam Boo Bear i Loczka do ich apartamentu. Ze starszakiem poradziłam sobie w pięć minut. Gorzej było ze Styles'em. Był nieznośny, najpierw musiałam z niego zdjąć ubranie, a potem zażądał abym spała z nim. Szybko pozbyłam isę sukienki i butów po czym wsunęłam się pod kołdrę. Haz wtulił się we mnie i zasnął, a zaraz po nim ja. Rano obudziłam się sama w łóźku. Przeciągnęłam się i wstałam. Nogi pokierowały mnie do kuchni, gdzie siedział mój 'chłopak'
- Darcy czy my... wiesz ?
- Nie. Byłam trzeźwa. - Zachichotałam i wtuliłam się w uspokojonego Harrego. Potem poszłam do jego pokoju i ogarnęłam się. Poszłam do domu i się ubrałam, uczesałam i umalowałam.

___________________________

OTO ON !!! WIELCE OCZEKIWANY !!!
5 KOMENTARZY BO NOWEGO NIE BĘDZIE

2 komentarze: