Ile było Drectioners.

5 lutego 2012

1 rozdział. `what doesn't kill you makes you stronger

Usłyszałam jakieś krzyki i hałasy po czym 300 kilo się na mnie zwaliło.
- Złaźcie pedały ze mnie- wychrypiałam. No tak nie ma to jak ranna chrypa. Po wczorajszym śpiewaniu. Zdawałam żeby mnie przepuścili na następny rok w BRIT. 180 kilo ze mnie zeszło.
- Louis, Zyan złaźcie.
- Skąd widziałaś , że to my ?
-Perfumy- odparłam i odkryłam się tym samym zwalając chłopców z łóżka wybrałam sobie ubranie i poszłam do łazienki się w nie ubrać. Rozczesałam włosy, użyłam mascary i czarnego cienia do powiek. Szybko zbiegłam na dół. W kuchni Lou robił tosty z Nutellą. Ja podeszłam do lodówki i nalałam sobie soku do szklanki po czym wyjęłam marchewkę. Zabrałam Lou talerz a gdy chciał coś powiedzieć dałam mu marchewkę
- Kocham cie - i dałam buziaka w policzek
- Ale... - zrobił minę zbitego psa.
- Masz marchewkę. - poszłam zjeść. Popiłam sokiem i zdążyłam rozwalić fryzurę Zyan'a przez co miałam mały trening goniąc się z nim po całym domu. Poszłam umyć zęby. Spojrzałam na zegarek, 7. Zeszłam do salonu i jako ,ze jedyna żywa osoba w salonie to był Niall wskoczyłam mu na plecy.
- Zabije was - wyszeptałam mu do ucha.
- Czemu ? - spytał sę wlepiając we mnie te swoje wielkie oczy Nasze usta zaczęły się do siebie zbliżać.
_______________________

Przepraszam zę taki krótki ale mam się drze. :* kocham was.

1 komentarz:

  1. Super.
    Zazdroszczę Co pomysłu na rozdziały.
    Będę czekać na następne , gdyż ten rozdział bardzo mnie wciągnął :D

    OdpowiedzUsuń